Opuszczony kościół w Pisarzowicach
Magiczne, niezwykłe, tajemnicze miejsce... Te słowa najlepiej opisują dawny kościół ewangelicki w Pisarzowicach.
Zbudowany z kamienia polnego i czerwonego piaskowca w stylu neoromańskim po dziś dzień spotyka się z ogromnym zainteresowaniem odwiedzających.
Kościół powstał z inicjatywy księcia Gustawa von Curland, właściciela dóbr sycowskich. Wzniesiony w miejscu śmierci syna księcia, Wilhelma w latach 1901-1902. Projektantem świątyni był Arnold Hartmann z Berlina.
Na jego wyposażenie składały się m. in. kazalnica wysadzana szlachetnymi kamieniami czy klęczniki i konfesjonały z drewna dębowego. Kościół funkcjonował pod nazwą „Prinz Wilhelm Gedachtniskirche” i służył gminie ewangelickiej. Zachowały się na jej murach kartusze herbowe fundatorów, którzy wznosząc tę świątynię, chcieli oddać hołd zmarłemu w 1899 r. księciu Wilhelmowi, dlatego też kościół nie otrzymał imienia żadnego świętego patrona.
Od czasu zakończenia II Wojny Światowej kościół sukcesywnie popada w ruinę. Wyposażenie świątyni zostało częściowo uratowane dzięki przeniesieniu go do okolicznych kościołów katolickich – do Mąkoszyc trafiły ławki i dzwon, a do Mikorzyna organy, dzięki czemu można oglądać je do dzisiaj. Obecny stan budynku jest fatalny, nie posiada już dachu ani szczytu wieży. Nie jest także w żaden sposób zabezpieczony przez co jego stan pogarsza się z roku na rok.
W kościele został częściowo zrealizowany klip muzyczny grupy Behemoth („Blow Your Thrumpets Gabriel”)
Pisarzowice znajdują się przy drodze nr 449 prowadzącej z Sycowa do Ostrzeszowa.
MT