Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie - wspomnienie
Za parę dni pójdziemy na cmentarze,żeby powspominać tych, którzy od nas odeszli.Niektórzy zrobią to po raz pierwszy,ponieważ ich najbliżsi pożegnali nas w tym roku.Również niektórzy seniorzy,którzy byli uczestnikami klubów Młodych Duchem, Jaśminu i Słonecznego Wieku, przenieśli się na drugą stronę życia. Dzisiaj wspominają Ich przyjaciele i znajomi:
JANECZKA CZUPRYNIAK ...uwielbiała zbierać grzyby, robiła z nich różne smakołyki, interesowała się zdrową żywnością, którą to pasję wdrażała w życie: piekła doskonałe chleby i ciasta. Częstowała nas tymi pysznościami na piknikach i klubowych spotkaniach pod chmurką.Lubiła podróżować,nie opuściła żadnej wycieczki,pielgrzymki. Jeździła do Megjudorie, skąd po przyjeździe dzieliła się swoimi wrażeniami i upominkami. Można było Jej powierzyć każdy sekret i kłopot, zawsze doradziła a słowa, które usłyszała, zostały w Niej.
...miała ogromne poczucie humoru,uczestniczyła w wielu zajęciach OPS-u była laureatką konkursów literackiego Ojczyzna -Polszczyzna i licznych zawodów sportowych organizowanych w czasie warsztatow letnich.
JOASIA WRÓBLEWSKA … jedna z najstarszych członków klubu Jaśminy, filantropka,opiekowała się różnymi chorymi ludźmi i chorą koleżanką, której codziennie przynosiła obiady.
...nie lubiła się narzucać, uśmiechem przykrywała cierpienie.
...lubiła przyrodę, uczestniczyła w wielu wycieczkach krajoznawczych, do których trzeba było ją namawiać,mówiła : łech tam, gdzie ja tam będę chodzić. Ale ,jak już pojechała, to była bardzo szczęśliwa. Zawsze usmiechnięta i grzeczna.
ANDRZEJ GAŁĄZKA ...bardzo wesoły,życzliwy,uczynny, brał życie garściami, odważnie przyjmował przeciwności losu. Lubił towarzystwo i grał w brydża.
GIENIA CIOSAŃSKA ...tancerka, była solistką Teatru Wielkiego. Tańczyła cały czas, również, jako już baardzo dorosła seniorka. Występowałyśmy razem w kabarecie Sfajki w Klubie Młodych Duchem. Pięknie mówiła wiersze i tańczyła według własnych aranżacji. Poruszała się lekko z wdziękiem i gracją. Lubiła się fotografować. Ubierała się szykownie, zawsze elegancka i zadbana. Szyła i robiła na drutach, jej kreacje: sweterki, czapki, szaliki to finezja artystyczna. W dniu, w którym występowałyśmy, przychodziła w papilotach na głowie schowane pod beretem. Tuż przed występem rozczesywała je. Przyjaźniła się z bardzo wieloma osobami.
...darzyłam Ją ogromnym szacunkiem, jej siłę, pracowitość i miłość do tego co robiła.
Miałam respekt przed Nią. Kiedyś, przed występem,przebierałam się, miałam bluzkę z krótkimi rękawami. Powiedziała mi bardzo grzecznie,że w pewnym wieku niektóre części ciała trzeba zasłaniać.Występowałyśmy razem w kabarecie "Sfajki."
...bardzo tolerancyjna, przekochana, lubiła opowiadać o swoim artystycznym życiu, zaczynając od słów: posłuchaj koteńku. Uwielbiała piosenkę "Rzeka marzeń", szczególnie refren „Wyciągnij dłonie i chwyć marzenia”. Na „babim targu” wystawiła swoje ręcznie wydziergane i wyhaftowane rękawiczki. Bezpłatnie.
...spędzałyśmy razem sylwestry, oglądałyśmy filmy, szczególnie muzyczne, które bardzo lubiła. Przyjaźniła się z Olgą Sawicką primabaleriną Teatru Wielkiego w Poznaniu.
W czasie Wszystkich Świętych nie każdy może pójść na cmentarz. Ale w domu powspominajmy naszych bliskich i osoby, które odeszły z klubu Młodych Duchem, dziękując Im, za wspólnie spędzony czas.
A my jeszcze zostaniemy i będziemy wyciągać dłonie, i radośnie chwytać marzenia, nie pozwalając, żeby smutek i bezradność wpełzła w nasze serca.
Radosny odpoczynek racz Im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Im świeci radośnie Amen.( ks. Boniecki)
Maria Orwat